Od dawna miałam ochotę upiec tort. Nie ważne, że z lenistwa zawsze wybieram proste i szybkie do wykonania dekoracje. Lubię nazywać je rustykalnymi, tak ładnie to brzmi. Moje torty od razu nabierają innego charakteru. W jednej chwili stają się ładniejsze. To prawie jak ze słowem „vintage”. Magia słowa…
Za tort dobosza zabierałam się już kilkukrotnie, ale za każdym razem karmelowa warstwa wzbudzała moje obawy. W końcu upiekłam. I choć rzeczywiście nie obyło się bez przygód efekt jest niesamowity i był wart włożonego wysiłku. Czekoladowy krem z lekką kawową nutą świetnie współgra z intensywnie waniliowym biszkoptem, a karmelowy „wiatraczek” na górze prezentuje się zjawiskowo. Z pewnością jest to wypiek dla amatorów intensywnych smaków i słodkości, bo całość wypada dość mocno słodko. Aż prosi się podać do towarzystwa mocne espresso, które zrównoważy tę słodycz.
Prezentuje się natomiast wytwornie i elegancko dlatego z pewnością sprawdzi się jako tort urodzinowy, albo słodki prezent dla solenizanta. U nas był słodkim maleństwem do weekendowej kawy. Świetnie osłodził pochmurną i deszczową niedzielę.